Dzięcioły Leppera
Jerzy Nagraba - zdaniem policji - jeden z 400 "Dzięciołów". Znany w olsztyńskiej prokuraturze jako "kolorysta". Ponoć twierdzi, że pozwie Leppera za to, że wymienił wczoraj jego nazwisko jako osoby wręczającej łapówkę Jerzemu Szmajdzińskiemu. Zaprzecza, jakoby wręczał, bądź był świadkiem wręczania jakichkolwiek łapówek. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, kilka miesięcy temu wobec Nagraby sporządzono akt oskarżenia o zniwelowanie brzegu jeziora. Wiadomo też, że zalega z alimentami. Na początku lat 70. studiował socjologię na UW, był znanym mieszkańcem akademika przy ul. Kickiego.
Drugim świadkiem Leppera jest Bogdan Gasiński, który miał sprawę za przywłaszczenie krów. Miejscowa prokuratura też ma o nim wyrobione zdanie - "kolorysta".
"w S., który rzekomo był fundatorem łapówki wręczanej - jak twierdzi Lepper - przez Jerzego Nagrabę, to Rudolf Skowroński, właściciel firmy Inter Commerce. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Jerzy Nagraba mieszka w posiadłości Rudolfa Skowrońskiego.
- I Bogdan Gasiński, i Jerzy Nagraba kilka razy brali udział w spotkaniach biznesowych, w których uczestniczył też Rutkowski - mówi mieszkaniec Młynika w gminie Sorkwity.
Dziś Nagraba i Gasiński nie są już przyjaciółmi. Wszystko poszło, o to, że Nagraba oskarżył Gasińskiego o uprowadzenie i przywłaszczenie jego krów.
Naszemu współpracownikowi, Robertowi M., nie udało się wczoraj nawiązać rozmowy telefonicznej z Jerzym Nagrabą. W posiadłości Skowrońskiego telefon odbierał mężczyzna, który zapewniał: - Nie ma jeszcze pana Nagraby. Nie wiem kiedy będzie. Może o 22.00, a może o 2.00 w nocy - mówił. - Może i ma komórkę, ale nawet gdybym znał numer, to bym nie podał, bo później miałbym zjebkę.
Zrodlo: www.trybuna.com.pl