Nasz Dziennik 10.09.2002

Medialni terroryści

Największe w Polsce lewicowo-liberalne tygodniki - "Wprost", "Newsweek", "Przegląd", a także "Gazeta Wyborcza", przypuściły wczoraj brutalny atak na Radio Maryja i ojca Tadeusza Rydzyka. To już nie pojedyncze artykuły w prasie codziennej, zapoczątkowane przez "Rzeczpospolitą", ale cała zmasowana kampania, która ma jeden cel: zniszczenie Kościoła katolickiego w Polsce.

W dniach, gdy tyle mówi się o zjawisku terroryzmu, przypominając tragiczne wydarzenia 11 września w Nowym Jorku, jesteśmy świadkami, jak pozostające w rękach wrogów Kościoła media usiłują za pomocą słowa i obrazu zaszczuć, zaszantażować polskich katolików. Odebrać im wiarę i zaufanie do księży biskupów. Zniszczyć dobre imię Radia Maryja i jego założyciela.
Medialni terroryści z "Newsweeka" i "Wprost" tym razem poszli na całość: obwieścili rozłam w Kościele polskim, którego ma rzekomo dokonać Radio Maryja. O "rozbijanie" Kościoła oskarżono ojca Tadeusza Rydzyka, przedstawiając "Kościół toruńskokatolicki kontra Kościół rzymskokatolicki". W ten prymitywny sposób, nie mający żadnego pokrycia w faktach, dokonano niesłychanej manipulacji propagandowej. Trudno zresztą wymienić wszystkie kłamstwa, nieprawdy, jakimi posługują się autorzy tych publikacji. Przerażający jest ich język i argumentacja. To propaganda w najgorszym wydaniu, nowe "seanse nienawiści", takie same, jakie organizował w mediach w stanie wojennym Jerzy Urban, przygotowując grunt pod zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki przez Służbę Bezpieczeństwa.
Przypomnijmy, że tropiące dziś z takim zapałem urojone "podziały" w Kościele postkomunistyczne "Wprost", na czele którego stoi były sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, kilka lat temu sprofanowało Cudowny Obraz Matki Bożej Częstochowskiej, zamieszczając na okładce wizerunek Maryi w masce gazowej. Z kolei "Newsweek", wpisując się w przygotowaną od dawna nagonkę na Kościół w związku z tzw. sprawą ks. abp. Paetza, opublikował w tym roku wyjątkowo bluźnierczy obraz "Pierwsza komunia".
Kłamstwa liberalnych tygodników to prowokacja szyta zbyt grubymi nićmi, by przynieść skutek, o jaki chodzi jawnym i ukrytym mocodawcom całej akcji. Miliony Polaków, którzy niedawno słuchali Ojca Świętego i jego wezwania "Przestań się lękać!", nie pozwolą obrażać Kościoła i skłócać jego wiernych z hierarchami. Katolikom w Polsce nie trzeba tłumaczyć, że Radio Maryja jest częścią Kościoła, pozostaje w łączności z Ojcem Świętym i księżmi biskupami. Medialny terroryzm, jak każdy inny, musi spotkać się z potępieniem.
Przeczytaj także komentarze w tekście "Sterowana akcja medialna".
Małgorzata Rutkowska

 

 

Sterowana akcja medialna

Na temat ataku liberalnych mediów na Radio Maryja mówią:

Ksiądz prof. Jerzy Bajda:
Pozornie to budujący fakt, że prasa polityczna okazuje ostatnio tyle zainteresowania sprawom Kościoła w Polsce. Można by nawet wyrazić wdzięczność dla tych pism, śledząc, ile miejsca w ostatnich dniach poświęciły wzajemnej relacji Kościoła i Radia Maryja takie periodyki jak "Newsweek" (15.09), "Wprost" (15.09), "Przegląd" (09.09) i oczywiście "Gazeta Wyborcza" (09.09). Wszystkie te pisma znane są z ogromnej "miłości" dla Kościoła i Polski; dlatego we wszystkich publikacjach, dotyczących zasygnalizowanego problemu, przebija "troska" o to, by nie doszło do rozłamu w Kościele, by nie powstała jakaś nowa sekta, by szanowany był autorytet biskupów, a nawet Ojca Świętego, by ks. Rydzyk, broń Boże, nie wszedł na niebezpieczną drogę prowadzącą do schizmy itd. Może im wszystkim Pan Bóg to jakoś policzy w dniu Sądu, że troszczyli się o Kościół w Polsce.
Jednakże bliższy wgląd w teksty ukazuje truciznę sączącą się pod warstwą słodyczy. To wszystko, co się mówi o rozłamie, o sekcie - to jest właśnie dokładny cel tej publicystyki: rozdmuchuje się i wyolbrzymia proste fakty dotyczące administracji Kościoła, aby stworzyć wrażenie apokaliptycznego zagrożenia dla Kościoła w Polsce, aby dzielić społeczeństwo na obozy "pro" i "contra", aby siać nieufność i nienawiść i tak w atmosferze liberalizmu i socjalistycznej demokracji prowadzić dalej dzieło niszczenia wiary katolickiej.
Radio Maryja działa jawnie, nie prowadzi konspiracji i dlatego nie boi się rejestracji takich czy innych placówek swej organizacji. I co komu do tego? Dziwne to, ale ten sensacyjny i wojenny scenariusz działalności Radia Maryja układają ci, którzy tego Radia nie słuchają. Cały świat bowiem interpretują w świetle apriorycznych schematów zawierających się w ich ideologiach.
Osobiście zgadzam się ze zdaniem Ojca Świętego, który przed kilku laty powiedział: "Nie przestaję dziękować Bogu za to, że jest w Polsce takie Radio i że nazywa się 'Radio Maryja'". Modlę się też o pomyślność Radia Maryja, bo takie katolickie, ogólnopolskie Radio jest wielką siłą i muszą przed jego falami zatrzymać się ciemne siły atakujące Kościół. Właśnie te różne ciemne siły wylewają dziś w kierunku Radia Maryja tę rzekę pełną brudów, o której mówi Księga Apokalipsy (Ap 12, 15).
A nie widzę żadnego teologicznego powodu, by Radio Józef miało istnieć w opozycji do Radia nazwanego imieniem jego Najświętszej Małżonki. To przecież Maryi Niepokalanej Bóg powierzył swoje Słowo, Jednorodzonego Syna i dlatego Ona jest Królową Apostołów i "Gwiazdą Ewangelizacji"; św. Józef na pewno w niebie się cieszy z tego dobra, które się dzieje pod imieniem Maryi. Kiedyś, w pierwszym okresie działalności Radia Józef, biorąc udział w jednej z audycji tego Radia, zaproponowałem ściślejszą współpracę między Radiem Józef i Radiem Maryja: przecież w tym Małżeństwie nie było sporów i dla dobra Polski taka współpraca byłaby bardzo wskazana. Dziś tę propozycję ponawiam i mam nadzieję, że doczekam się jej spełnienia.

Prof. dr hab. Piotr Jaroszyński:
Nie minął jeszcze miesiąc od wyjazdu Ojca Świętego z Polski, a już niektóre media przypuściły frontalny atak na Radio Maryja, na Rodzinę Radia Maryja, a zwłaszcza na Ojca Dyrektora Tadeusza Rydzyka. Posługiwanie się podobnymi "argumentami", a nawet takimi samymi zdjęciami świadczy, że atak ten został wcześniej przygotowany i postanowiono uderzyć naraz z kilku medialnych armat, aby trafić za jednym razem do jak najszerszego grona odbiorców. W ten sposób tworzy się atmosfera, dzięki której łatwo przemycić wszelkie kłamstwa, i to w skali masowej. Czytając gazetowe "wypracowania", z którymi trudno polemizować, ponieważ opierają się na sformułowaniach w rodzaju "ktoś, gdzieś, kiedyś powiedział", "z kimś, ileś zarobił". Poetyka tych wypracowań opiera się na tworzeniu wizerunku osoby i środowiska skierowanym przede wszystkim do tych, którzy Radia Maryja nie słuchają, a zwłaszcza materiał ten pisany jest pod kątem możliwości cytowania go w prasie zagranicznej, gdzie odbiorcy, z uwagi na barierę językową, tym bardziej o Radiu Maryja nie mają pojęcia. Można być pewnym, że echo tego ataku odbije się w ciągu kilku dni w wielu tytułach na różnych kontynentach, a następnie wróci do Polski jako źródłowa wypowiedź zagraniczna. Te same środowiska, które czują tak głęboką awersję do Kościoła katolickiego, grają w medialnego ping-ponga, udając powagę, troskę i rzetelność. Gryzą, krzyczą, ironizują, by przez moment się odsłonić i pokazać całkowity brak kultury. Kościoła nienawidzą, a ludźmi pogardzają, choć podobno są wyznawcami wolności i tolerancji. Takim atakiem zadają kłam samym sobie. Człowiek inteligentny od razu to widzi, wie, co czytać, a na co nawet nie warto spojrzeć. Musimy pamiętać, że jeśli wytrzymamy napór i atak na to, co cenimy i czemu jesteśmy wierni, to z każdego ataku wyjdziemy mocniejsi.

JE ks. bp Edward Frankowski:
Ekscelencjo, gdzie szukać przyczyny tak silnego ataku liberalnych mediów na Radio Maryja? Dlaczego media polskojęzyczne chcą podzielić Kościół w Polsce?
- Nie sposób odpowiedzieć na to pytanie, nie przywołując na pamięć epokowego znaczenia ostatniej pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II do Krakowa. Z Krakowa ogłosił Ojciec Święty światu orędzie o Bożym miłosierdziu. Powiedział: "Nie może Kościół zaniedbać tej misji, skoro wzywa go sam Bóg przez świadectwo świętej siostry Faustyny". W słowie pożegnalnym Ojciec Święty wyraził przekonanie, że łagiewnickie sanktuarium będzie prawdziwą stolicą i prężnym ośrodkiem kultu Bożego miłosierdzia, a światła padające z wieży łagiewnickiej świątyni będą rzucać duchowy blask na całą Polskę od Tatr do Bałtyku, od Bugu do Odry, i na cały świat. Jezu, ufam Tobie - modlił się Ojciec Święty. Nauczał, że Boże miłosierdzie przyniesie ukojenie Polsce i wszystkim pokoleniom w nowym tysiącleciu na całym świecie. Przerazili się i zadrżeli w szoku nienawiści wszyscy, słuchając tych słów, którzy są uwikłani w budowanie w świecie misterium nieprawości, czyli cywilizacji śmierci, którzy chcieliby, żeby Bóg był wielkim nieobecnym, a ludzie, żeby żyli tak, jakby Boga nie było. Lęk ogarnął tych, którzy dla propagowania misterium nieprawości włożyli tak wiele czasu, wysiłków, pieniędzy, potęgi władzy i potęgi mediów, aby wprowadzić ludzkość na nowe tysiąclecie w świat bez Boga. Przerazili się, że miłosierdzie Boże, którego iskra idzie na cały świat z Polski, propagowana przez Papieża Jana Pawła II, Papieża z Polski, i przez Kościół w Polsce, może zwyciężyć w Polsce i w świecie, wlewając ukojenie i nadzieję w miejsce lęku, pustki, cierpienia i unicestwienia, bo świat potrzebuje miłości, potrzebuje wyobraźni miłosierdzia, aby budować cywilizację miłości. Świat może odkryć coraz pełniej tajemnicę miłosierdzia Bożego i próbować nią żyć na co dzień, uczył Ojciec Święty. Dlatego ataki na Radio Maryja trzeba widzieć w łączności z atakami obrzydliwymi i wprost szatańskimi na osobę Ojca Świętego, jakie są wyraźnie formułowane na łamach gazet "Fakty i Mity" oraz "Nie". W Polsce natychmiast po pielgrzymce papieskiej nasiliła się "hałaśliwa propaganda liberalizmu". Tym bardziej groźna, że ataki na Ojca Świętego rozpowszechnione w świecie będą usiłowały robić wrażenie, że są wiarygodne, bo pochodzą z Polski, podobnie jak Papież pochodzi z Polski. W jaki sposób będziemy mogli prostować tak obrzydliwe i złośliwe opinie wymierzone przeciwko Ojcu Świętemu, jeśli będą podchwycone przez media światowe? O złośliwości czasopism "Nie" i "Fakty i Mity" wiedzą Polacy, ale w dużej mierze nie dowiedzą się media zagraniczne, jeżeli będą propagować fałszywe wieści o Papieżu pochodzącym z Polski.
Ataki na Ojca Świętego są wymierzone w cały Kościół katolicki. Niszczenie autorytetu Ojca Świętego to policzek wymierzony każdemu chrześcijaninowi, każdemu katolikowi. Także ataki na Radio Maryja są precyzyjnie wymierzone w Kościół w Polsce. Na podstawie ataków na osobę Ojca Świętego możemy widzieć demonstrację siły mediów laickich i lewicowych w walce z całym Kościołem, aby zniweczyć wielkie jego perspektywy, jakie niesie mu orędzie Bożego miłosierdzia. Ataki na Radio Maryja i jego założyciela są próbą wyrąbania przepaści między katolikami w Polsce, są próbą podzielenia katolików w Polsce. To media dzielą katolików. Media laickie dążą do tego, aby nastąpił rozłam w Narodzie i w Kościele w Polsce. Nieprzypadkowo uderzają w Radio Maryja i w jego założyciela. Zarówno Ojciec Dyrektor, jak i całe Radio Maryja wzywa Naród do zjednoczenia wszystkich prawych sił narodowych i chrześcijańskich w najbliższych wyborach samorządowych. Podobnie jak wykorzystano perspektywę zwycięstwa miłosierdzia Bożego do walki z jego orędownikiem, zwiastunem - Ojcem Świętym Janem Pawłem II, tak perspektywa zjednoczenia Polski katolickiej w obliczu wyborów samorządowych stała się sygnałem do brutalnej, totalitarnej walki sił laickich z Radiem Maryja. Suwerenna decyzja ks. Prymasa, porządkująca sprawy kościelne we własnej archidiecezji, odnośnie do Radia Józef i Radia Maryja, miała znaczenie wewnątrzkościelne, służyła wzmocnieniu siły wszystkich mediów katolickich. Ksiądz Prymas, troszcząc się o dobro Kościoła w Polsce, miał prawo wzmocnić znaczenie Radia Józef, które niewątpliwie służy jego archidiecezji. Media laickie alergicznie i negatywnie reagują na wszelkie próby porządkowania, wzmacniania mediów, aby lepiej służyły Kościołowi i Narodowi. Jednoczesne ataki na Radio Maryja prawie we wszystkich lewicowych i laickich mediach świadczą o tym, że wszystkie one mają centralny ośrodek kierowania przeciw katolickiej Polsce i Kościołowi katolickiemu. W chwili tak brutalnej walki tym bardziej słyszymy słowa Pana Jezusa: "Ufajcie, Jam zwyciężył świat, nie bójcie się, Ja jestem z Wami". Toteż odpowiemy Panu Jezusowi wszyscy: "Jezu, ufam Tobie".

Prof. dr hab. Ryszard Bender:
Większość publikacji, które nagle pojawiły się w prasie, to są w moim przekonaniu popłuczyny nienawiści kręgów komunistycznych, liberalnych i libertyńskich względem Radia Maryja i Ojca Dyrektora Rydzyka. Popłuczyny tego, co już wcześniej bez sensu wypowiadano, uwłaczając i Radiu, i polskim katolikom, którzy przecież jakże licznie tego Radia słuchają. Gdyby nie ofiarność milionów Polaków, Radio by nie odgrywało tej funkcji i nie powodowałoby tych zupełnie pozbawionych sensu ataków, jakie obecnie i "Gazeta Wyborcza", i "Wprost", i "Newsweek", i "Przegląd", i inne tytuły wytoczyły przeciwko Radiu. To świadczy o tym, jak te kręgi komunistyczne, liberalne i libertyńskie nie mogą pogodzić się z faktem, że nie mają bezwzględnego monopolu medialnego. Cieszę się osobiście, że ja jestem tego braku monopolu niejako przyczyną sprawczą, gdyż w 1994 r., będąc przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, przyznałem pierwszą koncesję Radiu Maryja i dzięki temu Polacy, katolicy polscy nie są sierotami, nie są pozbawieni zupełnie możliwości głosu. Głos prawdy, katolicki głos w naszych domach od 1994 roku, od momentu podpisania przeze mnie koncesji, jest słyszalny i wywołuje wściekłość wszelkich wrogów Kościoła i Narodu Polskiego. To ci ludzie już nie mogą zapanować nad sobą, w związku z tym rzucają kalumnie. Inwektywy kierowane przeciwko Radiu, przeciwko ojcu Tadeuszowi Rydzykowi - uwłaczają milionom Polaków, którzy są z tym Radiem związani. Tym samym liberalne media wyłączają się z narodowej wspólnoty Polaków, gdyż atakując Radio Maryja, atakują medium, które jest jednocześnie Radiem modlitewnym, formacyjnym, dbającym o etykę indywidualną i społeczną. Radio Maryja broni interesów Narodu Polskiego, broni przed wyprzedawaniem polskiej ziemi, niszczeniem biologicznego narodu poprzez propagowanie aborcji i innymi obscenicznymi treściami. Broni moralności indywidualnej i społecznej Polaków, stanu posiadania polskiego, nadszarpniętego przez siły atakujące Radio. Dzisiaj to wszystko za bezcen się oddaje różnym instytucjom międzynarodowym, natomiast w kraju jest bieda, bezrobocie, zabiera się wszelkie świadczenia społeczne, wszelką pomoc rodzinom, emerytom, szerokim kręgom biednej ludności. To wszystko Radio Maryja dostrzega i dzięki Radiu możemy się bronić przed rabunkiem naszego państwa i wszystkiego, co jeszcze ludzie zdołali utrzymać. Następuje obrona przez Radio najważniejszych i podstawowych praw człowieka. O tych prawach człowieka, o których się mówi, o nich się zapomina, człowieka się upadla, natomiast Radio Maryja jest również szermierzem dobrze rozumianych praw człowieka. I trzeba dziękować Bogu i Maryi, patronce Radia, za to, że ono istnieje i wspomaga Naród Polski i Kościół polski.

Prof. Janusz Kawecki:
Mamy do czynienia ze sterowaną akcją, której cel jest jednoznacznie widoczny: podzielić Kościół polski. Gazety "Newsweek", "Wprost", "Przegląd", "Gazeta Wyborcza", że tylko te wymienię, postanowiły zastosować silny nacisk medialny na hierarchię Kościoła w Polsce, a szczególnie na księdza Prymasa. Jednocześnie, jak zawsze w takich przypadkach, pojawiają się obszerne artykuły, których styl oparty na manipulacji, przeinaczeniach faktów, wyrywaniu słów z kontekstu itp. ma doprowadzić do podziału w Kościele. Ze wszystkich tych artykułów wynikać ma jedno wezwanie: niechże wreszcie ksiądz Prymas odetnie z żywej tkanki Kościoła ten ropiejący strup, siejący nienawiść, ksenofobię i wszystko, co tylko może być najgorsze w świecie. Taki jest głos wydawany przez tzw. publicystów o różnych nazwiskach, w różnych gazetach, ale tej samej opcji, która chciałaby zawładnąć pełnią informacji. Głos prawdy odzywającej się w Radiu Maryja jest dla tej opcji nie do zniesienia. Chcą więc uniemożliwić jego istnienie. Wcześniej było realizowane to samo przez podobne media i obejmowało próbę medialnego nacisku na KRRiT, na władze nawet zgromadzenia redemptorystów. KRRiT, chociaż wprowadziła dyskryminację Radia Maryja, to musiała w końcu skapitulować przed naciskiem społecznym i przyznać Radiu Maryja prawo do objęcia swym zasięgiem terenu całej Polski, a kłamstwa na temat Radia powielane przez media zostały zdementowane przez ukazanie prawdy. To właśnie kontrola NIK wykonana na polecenie Sejmu poprzedniej kadencji wykazała, że od początku Radio Maryja było przez KRRiT dyskryminowane. Ten konstytucyjny organ zmuszony został do naprawienia szkód wyrządzonych Radiu Maryja i dzięki temu w nowym konkursie na kolejne lata emisji przyznano Radiu zestaw stacji nadawczych obejmujących Polskę.
Obecnie więc, podobnie jak w 1997 roku, a potem w 2001 roku, stosuje się nacisk medialny, chcąc tym razem zmusić księdza Prymasa i Episkopat do działań przeciwko Radiu.
Pomysłodawcy tej nowej inicjatywy medialnej nie znają Kościoła i jego nauczania, nie rozumieją, że takie manipulacje wobec Kościoła nie mogą być skuteczne. Ostatnie przeciwstawienie w owych mediach ojca Tadeusza Rydzyka księdzu Prymasowi jest po prostu perfidne. Czytelnicy tych kłamliwych artykułów otrzymują obraz kościoła nierealny. Są to wyssane z palca nie mające nic wspólnego z rzeczywistością tzw. fakty prasowe. Historia Kościoła pokazuje, że nie jest on podatny na takie fakty. Dawniej Kościół pozwolił powstać i do dziś działać dominikanom, franciszkanom, redemptorystom i innym zgromadzeniom o różnej duchowości, realizującym swą posługę w całym Kościele Chrystusowym. I na pewno w diecezji warszawskiej jest miejsce w Kościele na głoszenie Ewangelii za pomocą Radia Maryja i za pomocą Radia Józef, a nawet Radia Plus. Tego nie mogą zrozumieć ci, którym przed wyborami samorządowymi, a na pewno przed referendum unijnym, bardzo przeszkadza głos prawdy, jasno brzmiący w Radiu Maryja. Chcą owi sternicy tzw. publicystów użyć instytucji Kościoła do upieczenia ich pieczeni. Dzięki Bogu nasz Kościół jest Chrystusowy i manipulacjom nie poddaje się, a najlepszym sposobem na manipulację jest prawda ukazana w bezpośrednich rozmowach między tymi, którymi chcą manipulować medialni kłamcy. Taki kierunek postępowania nakazuje przede wszystkim Ewangelia, żywy Kościół czerpie swoją siłę. Każdy, kto takie kryterium przyłoży do spraw opisywanych w publikacjach pod wielkim naciskiem medialnym na Kościół, natychmiast zauważy, że nie ma w Polsce jakiegoś Kościoła przez małe "k" w Kościele przez duże "K". Jest natomiast w polskim Kościele wspaniałe narzędzie ewangelizacji, jakim jest Radio Maryja. Ono uczy o Kościele, ono służy Kościołowi, ono uczy nas wszystkich miłości do Boga i do Ojczyzny. Ono po prostu służy Bogu, Kościołowi, Ojczyźnie i Narodowi Polskiemu, i dlatego przeciwnicy tych wszystkich, którym ono służy, tak zaciekle z nim walczą. My żyjemy pewnością, którą czerpiemy z Ewangelii Chrystusa, że ta służba będzie mogła trwać dalej i żadne, nawet zmasowane naciski medialne jej nie wstrzymają.