Medialni terroryści
Największe w Polsce lewicowo-liberalne tygodniki
- "Wprost", "Newsweek", "Przegląd", a także "Gazeta Wyborcza", przypuściły
wczoraj brutalny atak na Radio Maryja i ojca Tadeusza Rydzyka. To już nie
pojedyncze artykuły w prasie codziennej, zapoczątkowane przez "Rzeczpospolitą",
ale cała zmasowana kampania, która ma jeden cel: zniszczenie Kościoła
katolickiego w Polsce.
W dniach, gdy tyle mówi się o zjawisku terroryzmu, przypominając tragiczne
wydarzenia 11 września w Nowym Jorku, jesteśmy świadkami, jak pozostające w
rękach wrogów Kościoła media usiłują za pomocą słowa i obrazu zaszczuć,
zaszantażować polskich katolików. Odebrać im wiarę i zaufanie do księży biskupów.
Zniszczyć dobre imię Radia Maryja i jego założyciela.
Medialni terroryści z "Newsweeka" i "Wprost" tym razem poszli na całość:
obwieścili rozłam w Kościele polskim, którego ma rzekomo dokonać Radio Maryja. O
"rozbijanie" Kościoła oskarżono ojca Tadeusza Rydzyka, przedstawiając "Kościół
toruńskokatolicki kontra Kościół rzymskokatolicki". W ten prymitywny sposób, nie
mający żadnego pokrycia w faktach, dokonano niesłychanej manipulacji
propagandowej. Trudno zresztą wymienić wszystkie kłamstwa, nieprawdy, jakimi
posługują się autorzy tych publikacji. Przerażający jest ich język i
argumentacja. To propaganda w najgorszym wydaniu, nowe "seanse nienawiści",
takie same, jakie organizował w mediach w stanie wojennym Jerzy Urban,
przygotowując grunt pod zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki przez Służbę
Bezpieczeństwa.
Przypomnijmy, że tropiące dziś z takim zapałem urojone "podziały" w Kościele
postkomunistyczne "Wprost", na czele którego stoi były sekretarz Komitetu
Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, kilka lat temu
sprofanowało Cudowny Obraz Matki Bożej Częstochowskiej, zamieszczając na okładce
wizerunek Maryi w masce gazowej. Z kolei "Newsweek", wpisując się w przygotowaną
od dawna nagonkę na Kościół w związku z tzw. sprawą ks. abp. Paetza, opublikował
w tym roku wyjątkowo bluźnierczy obraz "Pierwsza komunia".
Kłamstwa liberalnych tygodników to prowokacja szyta zbyt grubymi nićmi, by
przynieść skutek, o jaki chodzi jawnym i ukrytym mocodawcom całej akcji. Miliony
Polaków, którzy niedawno słuchali Ojca Świętego i jego wezwania "Przestań się
lękać!", nie pozwolą obrażać Kościoła i skłócać jego wiernych z hierarchami.
Katolikom w Polsce nie trzeba tłumaczyć, że Radio Maryja jest częścią Kościoła,
pozostaje w łączności z Ojcem Świętym i księżmi biskupami. Medialny terroryzm,
jak każdy inny, musi spotkać się z potępieniem.
Przeczytaj także komentarze w tekście "Sterowana akcja medialna".
Małgorzata Rutkowska
Sterowana akcja medialna
Na temat ataku liberalnych mediów na Radio
Maryja mówią:
Ksiądz prof. Jerzy Bajda:
Pozornie to budujący fakt, że prasa polityczna okazuje ostatnio tyle
zainteresowania sprawom Kościoła w Polsce. Można by nawet wyrazić wdzięczność
dla tych pism, śledząc, ile miejsca w ostatnich dniach poświęciły wzajemnej
relacji Kościoła i Radia Maryja takie periodyki jak "Newsweek" (15.09), "Wprost"
(15.09), "Przegląd" (09.09) i oczywiście "Gazeta Wyborcza" (09.09). Wszystkie te
pisma znane są z ogromnej "miłości" dla Kościoła i Polski; dlatego we wszystkich
publikacjach, dotyczących zasygnalizowanego problemu, przebija "troska" o to, by
nie doszło do rozłamu w Kościele, by nie powstała jakaś nowa sekta, by szanowany
był autorytet biskupów, a nawet Ojca Świętego, by ks. Rydzyk, broń Boże, nie
wszedł na niebezpieczną drogę prowadzącą do schizmy itd. Może im wszystkim Pan
Bóg to jakoś policzy w dniu Sądu, że troszczyli się o Kościół w Polsce.
Jednakże bliższy wgląd w teksty ukazuje truciznę sączącą się pod warstwą
słodyczy. To wszystko, co się mówi o rozłamie, o sekcie - to jest właśnie
dokładny cel tej publicystyki: rozdmuchuje się i wyolbrzymia proste fakty
dotyczące administracji Kościoła, aby stworzyć wrażenie apokaliptycznego
zagrożenia dla Kościoła w Polsce, aby dzielić społeczeństwo na obozy "pro" i
"contra", aby siać nieufność i nienawiść i tak w atmosferze liberalizmu i
socjalistycznej demokracji prowadzić dalej dzieło niszczenia wiary katolickiej.
Radio Maryja działa jawnie, nie prowadzi konspiracji i dlatego nie boi się
rejestracji takich czy innych placówek swej organizacji. I co komu do tego?
Dziwne to, ale ten sensacyjny i wojenny scenariusz działalności Radia Maryja
układają ci, którzy tego Radia nie słuchają. Cały świat bowiem interpretują w
świetle apriorycznych schematów zawierających się w ich ideologiach.
Osobiście zgadzam się ze zdaniem Ojca Świętego, który przed kilku laty
powiedział: "Nie przestaję dziękować Bogu za to, że jest w Polsce takie Radio i
że nazywa się 'Radio Maryja'". Modlę się też o pomyślność Radia Maryja, bo takie
katolickie, ogólnopolskie Radio jest wielką siłą i muszą przed jego falami
zatrzymać się ciemne siły atakujące Kościół. Właśnie te różne ciemne siły
wylewają dziś w kierunku Radia Maryja tę rzekę pełną brudów, o której mówi
Księga Apokalipsy (Ap 12, 15).
A nie widzę żadnego teologicznego powodu, by Radio Józef miało istnieć w
opozycji do Radia nazwanego imieniem jego Najświętszej Małżonki. To przecież
Maryi Niepokalanej Bóg powierzył swoje Słowo, Jednorodzonego Syna i dlatego Ona
jest Królową Apostołów i "Gwiazdą Ewangelizacji"; św. Józef na pewno w niebie
się cieszy z tego dobra, które się dzieje pod imieniem Maryi. Kiedyś, w
pierwszym okresie działalności Radia Józef, biorąc udział w jednej z audycji
tego Radia, zaproponowałem ściślejszą współpracę między Radiem Józef i Radiem
Maryja: przecież w tym Małżeństwie nie było sporów i dla dobra Polski taka
współpraca byłaby bardzo wskazana. Dziś tę propozycję ponawiam i mam nadzieję,
że doczekam się jej spełnienia.
Prof. dr hab. Piotr Jaroszyński:
Nie minął jeszcze miesiąc od wyjazdu Ojca Świętego z Polski, a już niektóre
media przypuściły frontalny atak na Radio Maryja, na Rodzinę Radia Maryja, a
zwłaszcza na Ojca Dyrektora Tadeusza Rydzyka. Posługiwanie się podobnymi "argumentami",
a nawet takimi samymi zdjęciami świadczy, że atak ten został wcześniej
przygotowany i postanowiono uderzyć naraz z kilku medialnych armat, aby trafić
za jednym razem do jak najszerszego grona odbiorców. W ten sposób tworzy się
atmosfera, dzięki której łatwo przemycić wszelkie kłamstwa, i to w skali masowej.
Czytając gazetowe "wypracowania", z którymi trudno polemizować, ponieważ
opierają się na sformułowaniach w rodzaju "ktoś, gdzieś, kiedyś powiedział", "z
kimś, ileś zarobił". Poetyka tych wypracowań opiera się na tworzeniu wizerunku
osoby i środowiska skierowanym przede wszystkim do tych, którzy Radia Maryja nie
słuchają, a zwłaszcza materiał ten pisany jest pod kątem możliwości cytowania go
w prasie zagranicznej, gdzie odbiorcy, z uwagi na barierę językową, tym bardziej
o Radiu Maryja nie mają pojęcia. Można być pewnym, że echo tego ataku odbije się
w ciągu kilku dni w wielu tytułach na różnych kontynentach, a następnie wróci do
Polski jako źródłowa wypowiedź zagraniczna. Te same środowiska, które czują tak
głęboką awersję do Kościoła katolickiego, grają w medialnego ping-ponga, udając
powagę, troskę i rzetelność. Gryzą, krzyczą, ironizują, by przez moment się
odsłonić i pokazać całkowity brak kultury. Kościoła nienawidzą, a ludźmi
pogardzają, choć podobno są wyznawcami wolności i tolerancji. Takim atakiem
zadają kłam samym sobie. Człowiek inteligentny od razu to widzi, wie, co czytać,
a na co nawet nie warto spojrzeć. Musimy pamiętać, że jeśli wytrzymamy napór i
atak na to, co cenimy i czemu jesteśmy wierni, to z każdego ataku wyjdziemy
mocniejsi.
JE ks. bp Edward Frankowski:
Ekscelencjo, gdzie szukać przyczyny tak silnego ataku liberalnych mediów na
Radio Maryja? Dlaczego media polskojęzyczne chcą podzielić Kościół w Polsce?
- Nie sposób odpowiedzieć na to pytanie, nie przywołując na pamięć epokowego
znaczenia ostatniej pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II do Krakowa. Z
Krakowa ogłosił Ojciec Święty światu orędzie o Bożym miłosierdziu. Powiedział:
"Nie może Kościół zaniedbać tej misji, skoro wzywa go sam Bóg przez świadectwo
świętej siostry Faustyny". W słowie pożegnalnym Ojciec Święty wyraził
przekonanie, że łagiewnickie sanktuarium będzie prawdziwą stolicą i prężnym
ośrodkiem kultu Bożego miłosierdzia, a światła padające z wieży łagiewnickiej
świątyni będą rzucać duchowy blask na całą Polskę od Tatr do Bałtyku, od Bugu do
Odry, i na cały świat. Jezu, ufam Tobie - modlił się Ojciec Święty. Nauczał, że
Boże miłosierdzie przyniesie ukojenie Polsce i wszystkim pokoleniom w nowym
tysiącleciu na całym świecie. Przerazili się i zadrżeli w szoku nienawiści
wszyscy, słuchając tych słów, którzy są uwikłani w budowanie w świecie misterium
nieprawości, czyli cywilizacji śmierci, którzy chcieliby, żeby Bóg był wielkim
nieobecnym, a ludzie, żeby żyli tak, jakby Boga nie było. Lęk ogarnął tych,
którzy dla propagowania misterium nieprawości włożyli tak wiele czasu, wysiłków,
pieniędzy, potęgi władzy i potęgi mediów, aby wprowadzić ludzkość na nowe
tysiąclecie w świat bez Boga. Przerazili się, że miłosierdzie Boże, którego
iskra idzie na cały świat z Polski, propagowana przez Papieża Jana Pawła II,
Papieża z Polski, i przez Kościół w Polsce, może zwyciężyć w Polsce i w świecie,
wlewając ukojenie i nadzieję w miejsce lęku, pustki, cierpienia i unicestwienia,
bo świat potrzebuje miłości, potrzebuje wyobraźni miłosierdzia, aby budować
cywilizację miłości. Świat może odkryć coraz pełniej tajemnicę miłosierdzia
Bożego i próbować nią żyć na co dzień, uczył Ojciec Święty. Dlatego ataki na
Radio Maryja trzeba widzieć w łączności z atakami obrzydliwymi i wprost
szatańskimi na osobę Ojca Świętego, jakie są wyraźnie formułowane na łamach
gazet "Fakty i Mity" oraz "Nie". W Polsce natychmiast po pielgrzymce papieskiej
nasiliła się "hałaśliwa propaganda liberalizmu". Tym bardziej groźna, że ataki
na Ojca Świętego rozpowszechnione w świecie będą usiłowały robić wrażenie, że są
wiarygodne, bo pochodzą z Polski, podobnie jak Papież pochodzi z Polski. W jaki
sposób będziemy mogli prostować tak obrzydliwe i złośliwe opinie wymierzone
przeciwko Ojcu Świętemu, jeśli będą podchwycone przez media światowe? O
złośliwości czasopism "Nie" i "Fakty i Mity" wiedzą Polacy, ale w dużej mierze
nie dowiedzą się media zagraniczne, jeżeli będą propagować fałszywe wieści o
Papieżu pochodzącym z Polski.
Ataki na Ojca Świętego są wymierzone w cały Kościół katolicki. Niszczenie
autorytetu Ojca Świętego to policzek wymierzony każdemu chrześcijaninowi,
każdemu katolikowi. Także ataki na Radio Maryja są precyzyjnie wymierzone w
Kościół w Polsce. Na podstawie ataków na osobę Ojca Świętego możemy widzieć
demonstrację siły mediów laickich i lewicowych w walce z całym Kościołem, aby
zniweczyć wielkie jego perspektywy, jakie niesie mu orędzie Bożego miłosierdzia.
Ataki na Radio Maryja i jego założyciela są próbą wyrąbania przepaści między
katolikami w Polsce, są próbą podzielenia katolików w Polsce. To media dzielą
katolików. Media laickie dążą do tego, aby nastąpił rozłam w Narodzie i w
Kościele w Polsce. Nieprzypadkowo uderzają w Radio Maryja i w jego założyciela.
Zarówno Ojciec Dyrektor, jak i całe Radio Maryja wzywa Naród do zjednoczenia
wszystkich prawych sił narodowych i chrześcijańskich w najbliższych wyborach
samorządowych. Podobnie jak wykorzystano perspektywę zwycięstwa miłosierdzia
Bożego do walki z jego orędownikiem, zwiastunem - Ojcem Świętym Janem Pawłem II,
tak perspektywa zjednoczenia Polski katolickiej w obliczu wyborów samorządowych
stała się sygnałem do brutalnej, totalitarnej walki sił laickich z Radiem Maryja.
Suwerenna decyzja ks. Prymasa, porządkująca sprawy kościelne we własnej
archidiecezji, odnośnie do Radia Józef i Radia Maryja, miała znaczenie
wewnątrzkościelne, służyła wzmocnieniu siły wszystkich mediów katolickich.
Ksiądz Prymas, troszcząc się o dobro Kościoła w Polsce, miał prawo wzmocnić
znaczenie Radia Józef, które niewątpliwie służy jego archidiecezji. Media
laickie alergicznie i negatywnie reagują na wszelkie próby porządkowania,
wzmacniania mediów, aby lepiej służyły Kościołowi i Narodowi. Jednoczesne ataki
na Radio Maryja prawie we wszystkich lewicowych i laickich mediach świadczą o
tym, że wszystkie one mają centralny ośrodek kierowania przeciw katolickiej
Polsce i Kościołowi katolickiemu. W chwili tak brutalnej walki tym bardziej
słyszymy słowa Pana Jezusa: "Ufajcie, Jam zwyciężył świat, nie bójcie się, Ja
jestem z Wami". Toteż odpowiemy Panu Jezusowi wszyscy: "Jezu, ufam Tobie".
Prof. dr hab. Ryszard Bender:
Większość publikacji, które nagle pojawiły się w prasie, to są w moim
przekonaniu popłuczyny nienawiści kręgów komunistycznych, liberalnych i
libertyńskich względem Radia Maryja i Ojca Dyrektora Rydzyka. Popłuczyny tego,
co już wcześniej bez sensu wypowiadano, uwłaczając i Radiu, i polskim katolikom,
którzy przecież jakże licznie tego Radia słuchają. Gdyby nie ofiarność milionów
Polaków, Radio by nie odgrywało tej funkcji i nie powodowałoby tych zupełnie
pozbawionych sensu ataków, jakie obecnie i "Gazeta Wyborcza", i "Wprost", i
"Newsweek", i "Przegląd", i inne tytuły wytoczyły przeciwko Radiu. To świadczy o
tym, jak te kręgi komunistyczne, liberalne i libertyńskie nie mogą pogodzić się
z faktem, że nie mają bezwzględnego monopolu medialnego. Cieszę się osobiście,
że ja jestem tego braku monopolu niejako przyczyną sprawczą, gdyż w 1994 r.,
będąc przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, przyznałem pierwszą
koncesję Radiu Maryja i dzięki temu Polacy, katolicy polscy nie są sierotami,
nie są pozbawieni zupełnie możliwości głosu. Głos prawdy, katolicki głos w
naszych domach od 1994 roku, od momentu podpisania przeze mnie koncesji, jest
słyszalny i wywołuje wściekłość wszelkich wrogów Kościoła i Narodu Polskiego. To
ci ludzie już nie mogą zapanować nad sobą, w związku z tym rzucają kalumnie.
Inwektywy kierowane przeciwko Radiu, przeciwko ojcu Tadeuszowi Rydzykowi -
uwłaczają milionom Polaków, którzy są z tym Radiem związani. Tym samym liberalne
media wyłączają się z narodowej wspólnoty Polaków, gdyż atakując Radio Maryja,
atakują medium, które jest jednocześnie Radiem modlitewnym, formacyjnym,
dbającym o etykę indywidualną i społeczną. Radio Maryja broni interesów Narodu
Polskiego, broni przed wyprzedawaniem polskiej ziemi, niszczeniem biologicznego
narodu poprzez propagowanie aborcji i innymi obscenicznymi treściami. Broni
moralności indywidualnej i społecznej Polaków, stanu posiadania polskiego,
nadszarpniętego przez siły atakujące Radio. Dzisiaj to wszystko za bezcen się
oddaje różnym instytucjom międzynarodowym, natomiast w kraju jest bieda,
bezrobocie, zabiera się wszelkie świadczenia społeczne, wszelką pomoc rodzinom,
emerytom, szerokim kręgom biednej ludności. To wszystko Radio Maryja dostrzega i
dzięki Radiu możemy się bronić przed rabunkiem naszego państwa i wszystkiego, co
jeszcze ludzie zdołali utrzymać. Następuje obrona przez Radio najważniejszych i
podstawowych praw człowieka. O tych prawach człowieka, o których się mówi, o
nich się zapomina, człowieka się upadla, natomiast Radio Maryja jest również
szermierzem dobrze rozumianych praw człowieka. I trzeba dziękować Bogu i Maryi,
patronce Radia, za to, że ono istnieje i wspomaga Naród Polski i Kościół polski.
Prof. Janusz Kawecki:
Mamy do czynienia ze sterowaną akcją, której cel jest jednoznacznie widoczny:
podzielić Kościół polski. Gazety "Newsweek", "Wprost", "Przegląd", "Gazeta
Wyborcza", że tylko te wymienię, postanowiły zastosować silny nacisk medialny na
hierarchię Kościoła w Polsce, a szczególnie na księdza Prymasa. Jednocześnie,
jak zawsze w takich przypadkach, pojawiają się obszerne artykuły, których styl
oparty na manipulacji, przeinaczeniach faktów, wyrywaniu słów z kontekstu itp.
ma doprowadzić do podziału w Kościele. Ze wszystkich tych artykułów wynikać ma
jedno wezwanie: niechże wreszcie ksiądz Prymas odetnie z żywej tkanki Kościoła
ten ropiejący strup, siejący nienawiść, ksenofobię i wszystko, co tylko może być
najgorsze w świecie. Taki jest głos wydawany przez tzw. publicystów o różnych
nazwiskach, w różnych gazetach, ale tej samej opcji, która chciałaby zawładnąć
pełnią informacji. Głos prawdy odzywającej się w Radiu Maryja jest dla tej opcji
nie do zniesienia. Chcą więc uniemożliwić jego istnienie. Wcześniej było
realizowane to samo przez podobne media i obejmowało próbę medialnego nacisku na
KRRiT, na władze nawet zgromadzenia redemptorystów. KRRiT, chociaż wprowadziła
dyskryminację Radia Maryja, to musiała w końcu skapitulować przed naciskiem
społecznym i przyznać Radiu Maryja prawo do objęcia swym zasięgiem terenu całej
Polski, a kłamstwa na temat Radia powielane przez media zostały zdementowane
przez ukazanie prawdy. To właśnie kontrola NIK wykonana na polecenie Sejmu
poprzedniej kadencji wykazała, że od początku Radio Maryja było przez KRRiT
dyskryminowane. Ten konstytucyjny organ zmuszony został do naprawienia szkód
wyrządzonych Radiu Maryja i dzięki temu w nowym konkursie na kolejne lata emisji
przyznano Radiu zestaw stacji nadawczych obejmujących Polskę.
Obecnie więc, podobnie jak w 1997 roku, a potem w 2001 roku, stosuje się nacisk
medialny, chcąc tym razem zmusić księdza Prymasa i Episkopat do działań
przeciwko Radiu.
Pomysłodawcy tej nowej inicjatywy medialnej nie znają Kościoła i jego nauczania,
nie rozumieją, że takie manipulacje wobec Kościoła nie mogą być skuteczne.
Ostatnie przeciwstawienie w owych mediach ojca Tadeusza Rydzyka księdzu
Prymasowi jest po prostu perfidne. Czytelnicy tych kłamliwych artykułów
otrzymują obraz kościoła nierealny. Są to wyssane z palca nie mające nic
wspólnego z rzeczywistością tzw. fakty prasowe. Historia Kościoła pokazuje, że
nie jest on podatny na takie fakty. Dawniej Kościół pozwolił powstać i do dziś
działać dominikanom, franciszkanom, redemptorystom i innym zgromadzeniom o
różnej duchowości, realizującym swą posługę w całym Kościele Chrystusowym. I na
pewno w diecezji warszawskiej jest miejsce w Kościele na głoszenie Ewangelii za
pomocą Radia Maryja i za pomocą Radia Józef, a nawet Radia Plus. Tego nie mogą
zrozumieć ci, którym przed wyborami samorządowymi, a na pewno przed referendum
unijnym, bardzo przeszkadza głos prawdy, jasno brzmiący w Radiu Maryja. Chcą owi
sternicy tzw. publicystów użyć instytucji Kościoła do upieczenia ich pieczeni.
Dzięki Bogu nasz Kościół jest Chrystusowy i manipulacjom nie poddaje się, a
najlepszym sposobem na manipulację jest prawda ukazana w bezpośrednich rozmowach
między tymi, którymi chcą manipulować medialni kłamcy. Taki kierunek
postępowania nakazuje przede wszystkim Ewangelia, żywy Kościół czerpie swoją
siłę. Każdy, kto takie kryterium przyłoży do spraw opisywanych w publikacjach
pod wielkim naciskiem medialnym na Kościół, natychmiast zauważy, że nie ma w
Polsce jakiegoś Kościoła przez małe "k" w Kościele przez duże "K". Jest
natomiast w polskim Kościele wspaniałe narzędzie ewangelizacji, jakim jest Radio
Maryja. Ono uczy o Kościele, ono służy Kościołowi, ono uczy nas wszystkich
miłości do Boga i do Ojczyzny. Ono po prostu służy Bogu, Kościołowi, Ojczyźnie i
Narodowi Polskiemu, i dlatego przeciwnicy tych wszystkich, którym ono służy, tak
zaciekle z nim walczą. My żyjemy pewnością, którą czerpiemy z Ewangelii
Chrystusa, że ta służba będzie mogła trwać dalej i żadne, nawet zmasowane
naciski medialne jej nie wstrzymają.