MISTRZ WIELKI PRUSKI OŚMNASTY

Za panowania Ludwika cesarza i Kazimierza Wielkiego króla polskiego na stolicę mistrzowską Henryk Duesener albo Dusener był wybrany roku 1343. Umyślił zaraz mścić się Dusemer nad Litwą szkód za przodka swego w Prusiech poczynionych i przetoż u papieża Klemensa szóstego listy do panów krześcijańskich wyprawił, aby z miłości krześcijańskiej na świętą wojnę przeciw Litwie i Żmodzi poganom ciągnęli, tym wszystkim odpusty takie nadając; że kożdy, który by kolwiek na tę wojnę szedł, jakoby w Jeruzalem u Grobu Pana Krystusowego; albo w Rzymie na miłościwe lato, albo u św. Jakuba w Compostelli był.

Sypali się jako deszcz prawie krześcijani na tę wojnę, chcąc już do gruntu pogany wygładzić. Ludwik król węgierski, Jan król czeski, Karolus margrabia morawski, książąt także Rzesze Niemieckiej moc wielka osobami swymi, z ludem wielkim do Prus na tę potrzebę przybyli. Grof też de Halles, angielskiego i duńskiego królów siły, książąt szląskich, saskich, pomorskich, margrabiów brandeburskich pomocy przystąpiły. Mieli już tego wiadomość Olgierd i Kiejstut, książęta litewskie, przetoż wszystko przed niemiłymi gościami poprzątnęli; krainy wszystkie Prusom przyległe samiż spustoszyli, zboża na polach podeptali i wypalili, bydło w gęste lasy na bezpieczność wygnali, żywności żadnej nieprzyjacielowi nie zostawili. Obwarowawszy potem zamki i twierdze dobrze, niewiasty, dzieci, lud do boju niegodny na miejsca bezpieczne zaprowadziwszy a wszystko mądrze sporządziwszy, czekali z ludem swym pogotowiu będąc.

Gdy już wieść Litwie przyniesiona, że Henryk Dusemer mistrz pruski i Burchardus Haren z obiema zakonami swymi, z królmi i książęty przerzeczonymi mocą wielką do Żmodzi wciągnęli, oni też nie mięszkali. Ale Olgierd z Litwą do iflantskiej ziemie, Kiejstut zaś z Żmodzią, z trocką i grodzieńską szlachtą do Prus wtargnęli, a po obfitych ziemiach sobie podług myśli bujali, burząc, pustosząc, korzyści wielkie wywodząc. Królowie zaś krześcijańscy z mistrzami zakonnymi i z ludem wielkim wszedszy w pustą ziemię, nie mieli się czym bawić, ku temu gdy żywności nie mieli (bo przed nimi było obrus zjęto) d jęli od głodu umierać, ciężkość nieznośna w oboziech była. Co obaczywszy, królowie i inszy panowie sfukali i ziajali mistrza pruskiego, że je tak zawiódł, potem utraciwszy zmorzonego głodem niemało ludu, do domu się wrócić musieli.

Tak Olgierd zburzywszy w Iflanciech wszystko, począwszy od Dźwiny do abselskiego i derptskiego biskupstwa, Orgeld zaś wszystkę sambijską ziemię, dobywszy wielu zamków i miast, z korzyściami wielkimi nazad się innymi drogami wrócili. A mistrzowie pruski i iflantski pustki w swych ziemiach zastali. Tak je Litwa fortylem zrobiła (jakoby rzekła): jedź ty do mnie na głód, ja do ciebie na gody. Tego fortylu przykład w Agatoclesie, który gdy Kartaginenses miasta Syracusy dobywali, on ze dwiema synami i z ludem, jaki mógł zebrać naprętce do Afryki ziemie ich się przewiózł, którą jako chciał wojował i wojska kartagineńskie z ich hetmany poraził.

Roku potem 1345 lepszego szcześcia Dusemer z pozostałym wojskiem skosztować chciał w Litwie, ale próżne nakłady i prace podjąwszy, z Litwy się wrócił, bo na to czasu i pogody nie miał.

Na drugi rok mając pomoc z rozmaitych krain zaś do Litwy ciągnął we 40 000 ludu, mocno wszerz i wdłuż ziemię począł wojować, przeciw któremu Olgierd zebrawszy co mógł ludu, uderzył na Dusemera w dzień Oczyszcenia Panny Maryjej, po długiej wątpliwej bitwie Litwa szwankowała, których według pruskich kronik 1000 poległo, Miechowita 18 000 kładzie. Ostatek ledwo z Olgierdem uciekło Litwy.

Na lato zaś tegoż roku Dusemer Welony zamku ustawicznymi szturmami dobył i spalił, okolicznie też łupów obfitość nabrawszy, do Prus się wrócił. Olgierd zaś z swą Żmodzią wpadszy do ziemie sambijskiej, szkody jako nalepiej mógł sobie nagrodził i kilka tysięcy krześcijan w niewolą zabrał.

Roku 1347 na sejmie walnym w Wiślicy Kazimierz król prawa pospolite z radami spisał, którymi się i dziś szlachta jeszcze sądzi. Apelacyj też do Majdeburgu dla wielu przyczyn zakazał, a miasto Majdeburgu prawo niemieckie na zamku krakowskim postanowił.

Henryk Dusemer, mistrz pruski urząd złożywszy, w Bracianie umarł a w Malborku u Św. Anny w kościele pochowan.