NOTY.

(1) W rewolucji 1794 między papierami zabranymi Legacji moskiewskiej widać było, że król sam nawet nie  wzdrygał się brać pensji od dworu Petersburskiego.
(2) Nigdy w Polsce nie zastanawiano się jakie są zapasy, jak je pomnożyć, lub jak ich użyć. Gdy konfederacją kto zacząć chciał, zawsze zabezpieczał sobie plecy, to jest: żeby który z dworów dawal pieniądze i niektóre potrzeby, resztę każda strona brała z kontrybucji, a jeżeli się rzecz nie uda, aby dwór opiekę dający wdał się do zrobienia amnestii, któraby wszystko pokryła. Z nią słabsi wrócili się do domów z koniem i z ubóstwem, możnowładcy z pieniędzmi od dworów albo jeszcze i starostwami. Ten dawno wkorzcniony nałóg do tego czasu się utrzymuje. Szlachcic polski nie pyta się o sposoby do wybawienia ojczyzny, nie szuka ich, ale bada gdzie plecy i rafinuje które mocarstwo za Polską: Uważałem, iż mierni i ubodzy mają wiele cnotliwego przywiązania do kraju, i robią szczere ofiary z majątku i życia. Nieprzyzwyczajeni do szacherstw politycznych, nic pytają się o obce związki, ale o dopełnienie powinności i jak się wyswobodzić. Ale niektórzy zepsuci nie zrobią żadnego kroku, jeżeli łaskawe oko nic mrugnie dworu Petersburskiego, Berlińskiego lub Wiedeńskiego, albo jeżeliby nie nadeszły miliony francuskie.Wielki Czarnecki! nie jeździłeś po obcych dworach i krajach żebrać pomocy, nieszczęścia współziomków zagrzały twoja mężna duszę, ocuciłeś zapał swych rodaków, przywiązanie do twojej ojczyzny dało ci powagę, i oswobodziłeś ja z zalewu nieprzyjaciół. Cnotliwy Kościuszko! nie pytałeś się Mocarstw, kiedyś przybiegł sam tylko w swej osobie ratować rodaków z kajdan niewoli, znalazłeś skarby i zapasy, męstwo i broń u Narodu, którym inni pogardzali. Sam tylko los, samo nieszczęście zatamowało Twoje wielkie dzieło; ale jeszcze Twój geniusz podważy nachyloną ojczyznę, a Polak będzie miał słodką radość okryć wieńcem obywatelskim i wdzięczności, szanowne Twe blizny nabyte przy obronie wolności. Trzeba, aby ci Polacy, co szukają pleców, wiedzieli, iż bez serca, bez głowy, i bez duszy, plecy nic nie warte, i że to jest ostatnia część ciała.
(3) Polacy zostają w błędzie, gdy rozumieją iż Francuzi tak są generalnie światłymi, że każdy z nich zdatny jest być oficerem, i wszystkie do tego posiada znajomości. Ten brak pokazuje się w wojsku, i jenerałowie francuscy zaświadczają, że polscy oficerowie są lepszymi od ich własnych. Wytykajmy nasze błędy, ale umiejmy się szanować i oddać sobie sprawiedliwość, gdy na nią zasługujemy. Pomiędzy francuskimi głowami taka jest proporcja, jako i między innymi ludami.
(4) Jak to hańbibi Polaków (gdyż zdaje się jakby się nie bili za sprawę wolności, ale za interes jednej osoby) że po nie szczęściu pod Maciejowicami, zdawało się jakby nie mieli więcej duszy do czynności. Gdyby byli Rzymianie po przegranej pod Kannamii rozpaczali  o ojczyźnie, Rzym by zginął pod jarzmem Kartagińczyków. Ale męstwo ich duszy przcwyższyło-wszystkie nieszczęścia. Zamiast oskarżenia dowódzców którzy przegrali bitwę, do powracających z boju wysłali posłów z senatu, dziękując im, iż się udają do swej ojczyzny i ze nie zwątpili o jej całości. Tę ziemię, gdzie słał obóz kartagiński, wysławili na przedaą. Przez ten wielki swój charakter Rzymianie bez nauk zwyciężali nieprzyjaciół, i pokazali cud, że jedno miasto panowało nad całym światem. Polacy umiejcie być wielkomyślnymi i mężnymi w nieszczęściu, a będziecie zwycięzcami waszych tyranów!
(5) Rewolucja amerykańska zaczęła się roku 1775; allians z Francją był zrobiony w lat trzy, to jest: 1778 Traktat stanął i posiłki francuzkie poszły do stanów Ameryki, już po owym odniesionym zwycięstwie nad Bourguignon, kiedy Jenerał ten z dwunastu tysiącami Anglików przymuszonym był broń złożyć. Amerykanie prawie już pewnymi wtedy byli swojej niepodległości.
(6) Czytając czasu owego Monitora widzieć można, iż tak wielka liczba szła Francuzów do Szampanji, że aż Jenerałowie pisali do konwencji, żeby ich wstrzymać, gdyż niepotrzebne było tak wielkie mnóstwo. Król pruski kapitulować musiał, i wówczas dobrodziejstwo prawie zrobili dla niego Francuzi, kiedy mu cofnąć się pozwolili. Wolność sama zrobiła ten zapał i zgromadziła tylu mieszkańcy. Nie widać śladu w historji francuskiej, aby przedtem za wejściem nieprzyjaciela lud zbierał się z takim entuzjazmem.
(7) Można się doczytać tego wszędzie, nawet w kampanjach Suwarowa.
(8) Te liczbę nie daję z żadnego domysłu, lecz wsparte na raportach. Linja Narwy ku Grodnu i wojsko pod Warszawa miały w sobie 28,000 z tych 16,000 broniło stołecznego miasta, 11,000 rozciągało się nad rzeką Narwą.
(9) Nic rachowałem innej ludności Angli, Hiszpanii, Portugalii, tylko tę, jaką te państwa posiadają w Europie; a gdyby osady zajmować w kupę nieprzyjaciół Francji, tak jak ludność moskiewskiej Azji względem nas, wtedy trzeba by liczyć przynajmniej jak jeden do piętnastu. Ludność wprawdzie osad angielskich, portugalskich, hiszpańskich i Indii nie walczyła przeciw Francuzom, ale zapasy i skarby tamtych krajów, nadto pomocnymi były nieprzyjaciołom Francji.
(10) Elektryczność wolności zawsze przechodzi prędzej do krajów sąsiedzkich, gdyż te mają sposobność większa widzenia jej dobrych skutków. Przy poczęciu rewolucji francuskiej, nie myślał nikt o Rzeczypospolitej Cysalpińskiej, Rzymskiej, o odmianie w Szwajcarach i w Hollandii. Nieprzyjaciele nasi opierają się wszelkimi  sposoby ustaleniu wolności w Polsce, bo piękny jej przykład najszkodliwszym może być szturmem do ich tronów.
(11) Folard pokazuje jak broń dawna pik i podobny rodzaj, użyteczniejsza była nad karabin. Loyd jeden z najrozsądniejszych pisarzy wojennych równego jest zdania , i radzi aby przynajmniej jeden szereg dzid ustawić w piechocie. Niektórzy do tego stopnia pokazują nieużytek karabina, iż na stu wystrzałach trzy zaledwie rachują skuteczne. Opodal broń ogniowa strzelać może, ale skoro pomieszają się między sobą bijący się, wtedy strzelanie ustać musi.
(12) Jeżeli mi kto powie, że nieprzyjaciel bił kosynierów, ja odpowiem, że nieprzyjaciel bił także i walecznych Francuzów z ich armatami, karabinami i bagnetami. wojna odbywa się najwięcej hazardem, musi być przeplatana pomyślnością i nieszczęściami, nareszcie są to czyny ludzkie, gdzie błędy znajdować się muszą. Idzie o pokazanie dobrci broni, która sprowadza zwycięstwa, u Francuzów bagnet, u nas mogła i może być kosa.
(13) Loyd naznacza, iż trzy rzeczy są najmocniejsze do wzbudzenia odwagi w żołnierzu wolność, religia i rabunek Pierwszej oddaje najwyższe pochwały i za nią ludzie cudów bohaterstwa dokazywali. Spartanów trzystu zatrzymało liczne wojskka Perskie przy Termopilach. Szwajcarów ośmset zastanowiło trzydzieści tysięcy Francuzów. Religia albo raczej fanatyzm zapala umysł, człowiek rozumiejąc, iż ma zasługę przed Bogiem, za którego się bije, albo raczej ze Bóg potrzebuje jego broni, rzuca się z zapamiętaniem na niebezpieczeństwa. Ale między męstwem wolności i męstwem fanatyzmu jest ta różnica, iż pierwsze jest wysokie uniesienie duszy, napełniające serce najmilszymi uczuciami, dające natężenie, moc wszystkim siłom i przymiotom umysłu. Fanatyzm dodaje wprawdzie mocy duszy, ale napełnia człowieka ślepotą i i tamuje wzrost myśli, dlatego nigdy się nie zrówna bohaterstwu wolności. Człowiek czuje wolność jako dziedzictwo natury, jako miłą i przyrodzoną własność, walka jego i cel jest cnota. Fanatyzm ponieważ płodem jest imaginacji, zatem wszystkie poruszenia duszy są dziełem sztuki. Fanatyk nie szuka zwyciężyć, ale zabić przeciwnika , a przez to często naraża się nierozmyślnie. Ale fanatyzm sam nawet ma w sobie zarodki niepodległości i wolności. Człowiek chce, aby wierzył jak mu się podoba; rozum tylko rozbroić go może. Przeciw Polsce wojny religii podnieść nie można, gdyż ta szczęślwie nie prześladowała nikogo o sposób wierzenia. Rząd w tej mierze naśladować powinien niebo, które równie dla wszystkich religii spuszcza żyzną rosę. Bywały czasy, kiedy za różnych bogów, jakich sobie natworzyli ludzie, wzajemnie się zabi|ali; ale dziś Europa jest przekonana, iż Bóg natury nie potrzebuje aby lały krew dla niego stworzenia, co nie są zdatne ogarnąć jego istoty, on tylko daje im dobrodziejstwa. Żadne mocarstwo nie może użyć wojny religii przeciw Polsce, i owszem Moskwa gwałt robiła sumieniu. Nareszcie duchowni wszystkich rcligii w Polsce nadto są oświeceni niesprawiedliwością, podstępami i gwałtem królów, aby w ich sidła wplątać się mieli. Trzeci gatunek zachęcenia rabunkami, jest bardzo szkodliwy. Żołnierz wychodzi z karbów karności, przyzwyczaja się do występków, traci męstwo, bo albo marnotrawi na rozpustę swoje łupy, a przez to wyniszcza się w nim odwaga, albo chowając je,  unika od bitwy, aby mu ich nie zabrał nieprzyjaciel, lub żeby miał czas potem ich użyć. Polacy i wojsko ich, powinni mieć zawsze cechę moralności. Montecuculli, nie znając tych wielkich sposobów do zachęcenia, lub pod jarzmem monarchii użyć ich nie mogąc, udaje się do trunku i do innych mdłych środków: Patrz, Tom 11. k. 34 Nie będę się zastanawiał nad pokazaniem ich błahości, bo każdy ich dostrzec może.
(14) Uważam opinie teraz polityczne, jak były opinie religii w czasie wojny Protestantów z Katolikami. Czy katolik, gdyby był w wojsku protestanckim mógł wzniecać zemstę przeciw katolikowi? Życzyłbym, aby żadnego nie przyjmować, któryby nie był szczerze przywiązanym do opinii wolności. W francuskich wojskach w początku ustawicznie w mowach swych oficerowic wbijali jej prawidła. W każdej odezwie przypomina one Jenerał. Widać,  że żaden z Jenerałów francuskich dawnego rządu, nie zrobił sobie chwały podczas rewolucji, chociaż wiele mieli nauki. Sławni Jenerałowie francuscy doszli swych czynów za pomocą wolności, choć prawie byli nieuczonymi. Szanuję naukę, ale natura daje przymioty na Jenerała. Karol Wielki nie umiał pisać, a zwyciężał Europę. Mirbeau w dziele nad monarchią pruską, powiada o Sekretarzu Xcia Brunświcka, który wszystkie plany mu podawał, a w żadnym nigdy nie był wojsku. Ponieważ Jenerałowie nasi niektórzy, mieli przywiązanie do królów, wszystkiemu zatem byli przeciwni, co stwarzała rewolucja. Zamiast wmawiać zaufanie w broń, jaką była kosa, zamiast zachęcenia ludu, gardzili bronią i ludem. Milczenie Jenerałów nieprzerwane, wprawiło lud w niepewność. Ponieważ ci nigdy wolności nie zaręczali, nigdy o niej nie wspominali, bijący się mógł myśleć, że to próżna obietnica. Oziębłość w rozgłaszaniu wolności widzieć można było po magistratach nawet cywilnych, bez czego ani mogliśmy, ani możemy pokonać nieprzyjaciół. Pamiętam co mi odpowiedział jeden włościanin, gdym mu powiadał cel rewolucji: Jeżeli tak jest, rzekł mi: jeść nie będę, dam żołnierzowi i sam bić się pójdę. Muszę przytoczyć takie, co Jenerałowi jednemu republikaninowi powiedział jeden z włościan litewskich: pokażcie nam, mówił on, "doskonale wolność, a my nie spuścimy się na piątego z nas lub na rekruta, ale sami bić się pójdziemy." Tacy ludzie nie mogę być zwyciężeni.
(15) L'usage de cette armée terrible état de l'invention de Kościuszko. Campagnes de Suwarów,  tom II pag. 154.
(16) Nie na tym zakładam korzyści wojny u nas, aby skoro się ujrzy nieprzyjaciela bądź najliczniejszego, napaść zaraz na niego i ginąć nierozważnie samym; owszem potrzeba oszczędzać się, aby nic zgubić nadaremnie ludu, którego  używając roztropniej, można szkodzić nieprzyjacielowi: Niech się o to najwięcej starają mieszkańcy, żeby czy z przodu, czy z tylu. czy z boku, wszędzie były ich zbiory, któreby napastowały nieprzyjaciela, a w upatrzonej porze hurmem go atakować, a osobliwie w nocy. Na tym najwięcej zależy zwycięstwo nasze, obyśmy trwali długo i licznymj zawsze byli.
(17) C'état la téte de l'hydre que ces Polonois, il se reproduisaient par-tout. Campagnes de Suwarów, I, p. 60.
(l8) Car sans le secours des ceux qui en sont et qui en connoissent les détours et les endroits, qui peuvent servir a la rusc et l'artifice, disoit le grand Gustave, le plus grand capitaine du monde, n'exécuteroit jamais rien de fort éclatant. Folard: Histoire de Polybe. Préf. T. l. p. 38.
(19) We Włoszech mieszkańcy zamykali się w miastach obronnych, i jeżeli nie mieli skrytego miejsca do wysunięcia się, zawsze zabranymi zostali.
(20) W Francji przed rewolucja nie rachowano nad jedną gazetę. W roku 1797 w Paryżu było sto pięćdziesiat gazet, prócz departamentowych. Wychodziło ich co dzień z Paryża na prowincję czterdzieści tysięcy egzemplarzy.
(21) Chlubny jest stan żołnierza w wolnym narodzie, który ofiaruje życie swoje dla obrony rodaków. Ale jak podły jest ten, który ślepo idzie wyrządzać krzywdy, zabijać, i aby tylko miał rozkaz monarchy, gotów dla niego deptać wszystkie natury prawo: dla Monarchy, który zawsze ma interes, aby wola jego była prawem, kaprys powagą, i który zawsze tak lud chce mieć powolnym, jak owe bydlęta, co z spokojnością pod rękę rzezi wyciągają swe karki!!.. U żołnierza monarchicznego rozkaz Panującego jest wyższym nad sprawiedliwość, szacuje Go jak najwyższa mądrość, i chociażby wbrew był prostym zmysłom, gotów przecież dla jego dopełnienia targać najświętsze natury czucia. I cóż nad to podlejszego?
(22) W Polsce z miernymi nawet podatkami, bez czerpania wiele w prywatnych majątkach, można odbyć rewolucję. Ogromne dobra narodowe dają dosyć zapasu i do prowadzenia wojny i do nagrodzenia obrońców ojczyzny. Nareszcie ekonomja i dobre chęci wojska polskiego, zaręczają pomyślne skutki w urządzeniach skarbowych. Żołnierz polski był oraz republikaninem, nie szukał okazałości jak niewolnik monarchy, ale każdy strój widział dla siebie przyzwoitym, tylko w czynach cnoty i waleczności szukał zaszczytu. Widzieliśmy niektórych ofiary pieniężne, jeżeliby potrzeba nagła wyciągała, nie sarknąłby żaden, gdyby na moment ucierpieć przyszło.

Powrot