Wacław Radziwinowicz, Moskwa (28-08-01 23:37)
28 sierpnia 1941 r., kiedy zaczynał się trzeci miesiąc wojny
radziecko-niemieckiej, Rada Najwyższa wydała podpisany przez Michaiła Kalinina
(tego samego, który 17 lat wcześniej swym podpisem powołał Autonomiczną
Socjalistyczną Republikę Radziecką Niemców Nadwołżańskich) dekret o
przesiedleniu Niemców z rejonów Powołża. Tydzień później zaczęła się pierwsza w
ZSRR zsyłka grupy narodowościowej.
Deportacja Niemców znad Wołgi, gdzie mieszkali od lat 60. XVIII w., kiedy
to zaprosiła ich caryca Katarzyna II, nie była oryginalnym pomysłem Stalina.
Podobną operację planowały też władze carskie w czasie I wojny światowej.
Volgadeutsche - jak sami się nazywali - mieli być przewiezieni na Syberię w 1917
r. Przed zsyłką uratowała ich rewolucja lutowa.
Ławrentij Beria, szef NKWD, rozwinął i udoskonalił carskie projekty w
stylu bolszewickim. Najpierw zorganizował desant przebranych w niemieckie
mundury i uzbrojonych w niemiecką broń komsomolców - mieli nawoływać Niemców do
powstania i sabotaży. Volgadeutsche okazali się jednak lojalni, wyłapali
spadochroniarzy i oddali ich w ręce władz. NKWD nie szukało kolejnego pretekstu
i w ciągu dwóch tygodni wywiozło blisko 400 tys. osób znad brzegów Mutter Volga
do północnego Kazachstanu i na Syberię.
Zezwolenie na powrót nad Wołgę otrzymali dopiero w 1973 r.
Zrodlo: http://wyborcza.gazeta.pl/info/artykul.jsp?xx=409704&dzial=010201