Tragedia Łemków
Dr. Wiktor Poliszczuk
Łemkowie są grupą etnograficzną Ukraińców, którzy od stuleci
osiedleni byli po obu zboczach Wschodniego Beskidu, w Karpatach, między rzeką
Sanem i Popradem i na zachód od Uża. Osobliwości historycznego losu oraz
warunków naturalnych, kultura i sposób życia, stosunki ekonomiczne z sąsiednimi
narodami - Węgrami, Polakami, Słowakami - uwarunkowały niektóre różnice w
kulturze, sposobie życia, w języku Ukraińców tego regionu. Podstawowym zajęciem
Łemków była uprawa roli, hodowla bydła, rzemiosła domowe - tkactwo, garncarstwo,
rzeźbienie wdrzewie. Łemkowie - naród nie bogaty, ale pracowity, uczciwy. Do
czasu II wojny światowej Łemkowie odczuwali swą etniczną odrębność jednakże
świadomość narodowa do tego czasu w zasadzie jeszcze się nie obudziła.
Chciałbym aby Łemkowie, i nie tylko Łemkowie, wyobrazili sobie taką oto
sytuację: Nigdy nie było OUN, nigdy nie było UPA. Była wojna, Niemcy trochę
zaczęli mówić o jakichś odrębnych narodach - Góralach, Łemkach, itp., ale to
przeminęło. Niemcy przegrały wojnę. Powstała Polska Rzeczpospolita Ludowa.
Łemkowie, poprzez swoją komunistyczną czy też komunizującą inteligencję domagają
sią od rządu autonomii kulturalnej, powołując sią przy tym na marksizm-leninizm,
w następstwie czego u Łemków budzi się ich świadomość narodowa. Ukraińska,
naturalnie. Nie ma przyczyn dla przesiedlania Łemków ani do ZSRR, ani na Ziemie
Zachodnie i Północne Polski. W 1991 r. rozpada sią ZSRR. Powstaje niepodległa
Polska, powstaje niepodległa Ukraina. Łemkowie nadal żyją na swym terytorium, na
którym działają szkoły ukraińskie.
Czy nie tak by było, gdyby nie istniała OUN-UPA? Można być przekonanym, że
właśnie tak byłoby. Łemkowie - naród zdolny, nawet w warunkach nietolerancyjnego
do nich stosunku ze strony władz PRL wielu spośród nich zdobyło wyższe
wykształcenie, stali sią cenionymi fachowcami w różnych dziedzinach życia
gospodarczego, a nawet politycznego w Polsce.
Ale była OUN. Była też UPA, którą poczynając od 1944 roku, zaczęła wycieśniać z
terytorium Ukrainy Armia Radziecka. UPA w tym czasie nie miała żadnych szans aby
skutecznie walczyć z bolszewizmem. UPA cofała sią. Jedyńą drogą jej cofania się
był kierunek na zachód, przez Łemkowszczyznę, w której, ze względu na jej
mieszkańców, można byto spodziewać sią na poparcie - dobrowolne albo też
przymusowe.
UPA na Łemkowszczyźnie
Na Łemkowszczyźnie UPA niczego nie tworzyła, niczego me
budowała, ona tylko wykorzystywała teren Łemkowszczyzny w ucieczce na Zachód.
Przedwojenna polityka Polski nie przychyliła Łemków na swoją stronę, ckociaż
Łemkowie byli lojalnymi obywatelami wobec państwa. A tu przyszli jak gdyby swoi,
Ukraińcy, którzy, jak gdyby, walczą o państwo ukraińskie. Walczą rozpaczliwie,
bowiem odwrotu już nie ma. UPA wdarła sią na a Łemkowszczyznę jak gdyby ją tam
powódź zaniosła. Ona nie miała czasu na rozmowy. Ona rozpaczliwie broniła sią.
Miała ona zza granicy rozkaz utrzymania sią do czasu III wojny światowej, która
jak gdyby miała lada dzień wybuchnąć. Między państwami Zachodu a ZSRR.
UPA w sposób brutalny budzila u Łemków swiadomość narodową. A tu ciśnie na UPA
polska władza, polskie wojsko. Na południe droga zamknięta - tam komunistyczna
Czecho-Słowacja. Władza Polski też brutalna. W wojsku polskim, w milicji na
Łemkowszczyźnie wielu takich, którzy stracili swych bliskich z rąk UPA na
Wołyniu czy w Halicji.
W tym czasie nikt nie dochodził - czy Łemkowie popierają UPA dobrowolnie czy też
w następstwie terroru. Nikt nie myślat o tym - ilu Łemków z dobrej woli poszło
"do lasu", a ilu z nich przymuszono do tego?
I stało sią: Polacy to śmiertelni wrogowie Ukraińców, a więc też i Łemków. Tak
uczył OUN-UPA. Wroga trzeba niszczyć. Wroga niszczyłą też polska armia. Wielu
jej żołnierzy miało subiektywne prawo do zemsty za Wotyń, za Halicję, gdzie
pozostali nie pochowani bliscy - rodzice, mali bracia, siostry. I niewątpliwie
wykorzystywali okazje do zemsty. Chociaż była ona skierowana nie przeciwko tym,
którzy byli winni śmierci bliskich na Wołyniu i w Halicji. Ona najczęściej była
skierowana przeciwko dotychczas niewinnym - zdezorientowanym, podburzonym,
zastraszonym Łemkom. Zastraszonym terrorem OUN-UPA.
Sytuację skomplikowało porozumienie rządów Polski i Ukraińskiej SRR z września
1944 r. o przesiedleniu Ukraińców z Polski na Ukrainę i Polaków z Ukrainy do
Polski. Polacy, po okropnościach banderowszczyzny, po doświadczeniu w zetknięciu
się z reżymem bolszewickim z lat 1939-1941, prawie chętnie jechali do Polski.
Natomiast Łemkowie nie chcieli opuszczać swych stron rodzinnych, na których żyli
od wieków. I trzeba ich rozumieć. Porozumienie co do wymiany ludności byto
zrobione ponad głowami Łemków, którzy, zresztą nie mieli w tym czasie żadnego
przedstawicielstwa. Jednakże z ich wolą nie liczono się - przesiedlanie
rozpocząto przy pomocy siły. I tu po stronie Łemków stanęła UPA. W UPA Łemkowie
znaleźli swego obrońcę.
Akcja " Wisła "
A potem przyszła akcja "Wisła" - deportacja wszystkich bez
wyjątku Ukraińców, a więc teź i Łemków na Zachodnie i Północne Ziemie Polski. I
tutaj teź znalazł sią obrońca Łemków - UPA. Wśród Łemków zrodziła sią nienawiść
do władzy polskiej, zaczął rodzić się wśród nich ukraiński nacjonalizm.
Winę za to ponosi ówczesna władza komunistyczna Polski. To ona była położną
nacjonalizmu ukraińskiego wśród Łemków. Łemkowie zaś, nie bez wpływu OUN-UPA, w
sposób nieuzasadniony zaczęli utożsamiać polską władzę komunistyczną z narodem
polskim. Sprzyjała temu iście szatańska polityka polskiego rządu
komunistycznego, na rozkaz którego Łemków rozproszono po kilka rodzin, rzucając
ich do środowisk polskich, przeważnie w środowiska przybyłych zza Bugu i Sanu
Polaków, a więc tych, którzy wiedzieli o zbrodniach OUN-UPA.
Czy w takich warunkach można dziwić się, że Łemkowie zaczęli czuć się
obywatelami drugiej albo nawet trzeciej kategorii? Deportowani często w sposób
brutalny, otrzymywali najczęściej zdewastowane gospodarstwa poniemieckie,
musieli żyć wśród obcego otoczenia, zostali pozbawienie opieki duchownej ze
strony cerkwi. Zaczął wśród nich wzmacniać sią nacjonalizm, chociaż nie byli oni
świadomi jego istoty.
Zaś polski rząd komunistyczny nakazał deportację, wykorzystując doświadczenia
Moskwy w tym przedmiocie. Przecież na rozkaz Stalina deportowano z ziem
rodzinnych Tatarów, Czeczenów, Inguszów i inne nieduże narody. Narody, a nie
konkretnych ludzi.
Do obłudnych należy zaliczyć uchwałę rządu polskiego z dnia 24.IV.1947 r., w
której między innymi mówi się:
W związku z koniecznością dalszej normalizacji stosunków w Polsce - dojrżała
całkowicie sprawa zlikwidowania działalności band UPA. Celem wykonania tego
zadania Prezydium Rady Ministrów uchwala:....
III. Państwowy Urząd Repatriacyjny przeprowadzi akcję przesiedleńczą ludności
ukraińskiej i ludności zamieszkałej na terenach, gdzie działatność band UPA może
zagrażać ich życiu i mieniu...1
Cel akcji - jak gdyby likwidacja UPA. Metoda - deportacja wszystkich
Ukraińców, niezależnie od tego, czy żyją oni na terytorium działalności UPA czy
też nie. Wskazuje na to sformułowanie: ludności ukraińskiej i ludności
zamieszkałej na terenach, gdzie działalność band UPA może zagrażać...
Nie wytrzymuje krytyki twierdzenie, że deportacja Ukraińców w ramach akcji
"Wisła" podyktowana była potrzebą likwidacji UPA. Zgodnie z autorami "Drogi do
nikąd",2 którzy powołują sią na dane
archiwalne, Ogólnie na terenie Polski wiosną 1947 r., przed rozpoczęciem
operacji "Wisła", siły UPA liczyły około 2,500 dobrze uzbrojonych i wyszkolonych
ludzi. Stanowiły one jednak tylko część podziemia zbrojnego ukraińskich
nacjonalistów. Obok wymienionych pododdziałów UPA w terenie operowały bojówki
Slużby Bezpieczeństwa (około 200 ludzi)...
już same przytoczone cyfry wskazują na to, że do likwidacji UPA nie była
niezbędną deportacja "95,846 osób narodowości ukraińskiej z województwa
rzeszowskiego oraz 44,728 osób z województwa lubelskiego."3
Faktyczna przyczyna przesiedlenia Ukraińców z Polski na Ukrainę a potem tych,
którzy pozostali, na Ziemie Zachodnie i Północne sprowadza sią do tego, że
władza Polski komunistycznej "zapragnęła stać sią państwem jednolitym narodowo."4
Tego celu polska władza komunistyczna me osiągnęła przez przesiedlenie Ukraińców
na Ukrainę, dlatego też nakazała ona deportację ich i rozproszenie wśród
ludności polskiej, co miało w następstwie przynieść dwa rezultaty: a)
przyśpieszałoby asymilację Ukraińców, b) likwidowałoby jednolite łemkowskie
terytorium.
Deportacja Ukraińców, w szczegó1ności Łemków, była zbrodnią polskiego rządu
komunistycznego w rozumieniu Międzynarodowej Konwencji w sprawie likwidacji
jakichkolwiek form dyskryminacji rasowej, uchwalonej przez Zgromadzenie Ogó1ne
Organizacji Narodów Zjednoczonych w dniu 21.XII.1965 r., która pojęcie
dyskryminacji rasowej rozszerza również na grupy etniczne:
W niniejszej Konwencji wyrażenie "dyskryminacja rasowa" oznacza wszelkie
zróżnicowanie wykluczenie, ograiczenie tub uprzywilejowanie z powodu rasy,
koloru skóry, urodzenia, pochodzenia narodowego lub etnicznego, które ma na celu
lub pociąga za sobą przekreślenie bądź uszczuplenie uznania ( art. 1 )... prawa
swobodnego poruszania się i wyboru miejsca zamieszkania w obrębie granic państwa
(art. 5 )5
Była to jednakże zbrodnia polskiego rządu komunistycznego, którego naród
polski nie wybierał w drodze wolnych wyborów, był to bowiem rząd) narzucony
Polsce przez Moskwę. Za tą zbrodnię nie ponosi odpowiedzialności naród Polski,
tak same jak naród ukraiński nie ponosi odpowiedzialności za działalność
OUN-UPA.
Oświecone koła Łemków powinny dokonać obiektywnej oceny tego co stało sią z ich
narodem w latach 1944-1947. Powinne one dokonać tej oceny nie przez pryzmat
nacjonalizmu ukraińskiego) lecz z pozycji intelektualnych.
Jaworzno
Niewielu Polaków wie, że w Jaworznie, niedaleko Krakowa, po
wojnie przedtużył swe istnienie założony przez hitlerowców obóz koncentracyjny.
I niewielu Łemków wie, że w tym obozie przebywali też Polacy - przeciwnicy
ustroju komunistycznego w Polsce.
Właśnie ten obóz byt miejscem, w którym osadzano podejrzanych o współpracę z UPA
Łemków. A nawet nie tylko Łemków - wszystkich znanych Ukraińców z Krakowa też
osadzono w tym obozie.
Warszawska ukraińska gazeta "Nasze Słowo" Nr 12 i 13 z 1990 roku
6 publikuje opracowanie Jewhena Misyły na temat tego
obozu. W publikacji między innymi mówi się:
po raz pierwszy publikujemy spis nazwisk Ukraińców, którzy w latach 1947-1948
zostali zabici lub zamęczeni w obozie koncentracyjnym w Jaworznie. W rezultacie
prowadzonych w ciągu kilku lat poszukiwań dotychczas ustalono 150 nazwisk ofiar.
Wiadomo jednak że w obozie zginęło o wiele więcej ludzi...
W spisie ofiar obozu koncentracyjnego w Jaworznie są nazwiska 144 mężczyzn, 4
kobiet oraz 15-letniego chłopca...
Najwięcej ludzi zginęło w listopadzie (33) oraz w grudniu (43) 1947 roku. Ich w
sposób nieprawdopodobny konsekwentnie torturowano i morzono głodem, a dobiło ich
zimno i niepohamowane choroby...
I dalej następuje tragiczny wykaz 150 ludzi - nazwiska, imiona, imiona
rodziców, daty urodzeń, miejsca urodzeń, daty śmierci. Między nimi - Iwan Moroz,
żołnierz Wojska Polskiego, szlak bojowy którego legł od Sybiru, poprzez Lenino
do Berlina.
Greckokatolicki duchowny, ks. Stepan Dziubyna pisze: Urodziłem się we wsi
Hładyszów w Gorlickiem, na Zachodniej Łemkowszczyznie. UPA tu nie działała,
jednakże dla aresztowania wystarczyło, że jestem greckokatolickim duchownym... W
wagonach towarowych z zamkniętymi oknami powieźli mnie razem z innymi do
Jaworzna, gdzie w czasie wojny była filia obozu koncentracyjnego Oświęcim...
Przybyłych zapędzili do łaźni, żywność zabrali, bili do krwi, oblewali raz
zimną, raz gorącą wodą. 7
Polscy badacze tematu z reguły przemilczają istnienie obozu koncentracyjnego
w Jaworznie, nie mówią o nim też A. Szczęśniak i W. Szota. Jednakże
potwierdzenie tego faktu, faktu istniema obozu i wykorzystania go w kontekście
akcji "Wisła", można znależć. W czasopiśmie "Wojskowy Przegląd Historyczny"
generał Ignacy Blum, opisując akcję przeciwko UPA, mówi:
Ogółem w nastęstwie działań grupy operacyjnej "Wisła" zlikwidowano 1,509
bandytów, co stanowiło 75% stanu band z kwietnia 1947 r. Jednocześnie
zlikwidowano całą cywilną sieć OUN, niszcząc w ten sposób społeczńą i materalną
bazę band UPA. Do obozu odosobnienia wysłano 2,781 aktywnych faszystów
ukraińskich. 8
Po przeczytaniu materiałów o obozie koncentracyjnym wJaworznie, a w mieście tym
byłem po wojnie kilkanaście razy, nie wiedząc o tym obozie, na myśl przychodzi
porównanie obozu w Jaworznie z obozem koncentracyjnym w Berezie Kartuskiej, w
którym nie zginął ani jeden Ukrainiec!
Za obóz koncentracyjny w Jaworznie też nie ponosi odpowiedzialności naród
polski. Jest to sprawa władzy komunistycznej, która wzorowała się na
bolszewickiej praktyce.
Polski rząd komunistyczny wykorzystał sytuację - obecność na Łemkowszczyźnie
UPA. I zostosował w stosunku do Łemków zasadę odpowiedzialności zbiorowej, która
stoi w sprzeczności z ustawodawstwem krajów cywilizowanych. Daleko nie wszyscy
Łemkowie współpracowali z UPA. Pisze o tym wyraźnie Artur Bata w swej książce
"Bieszczady w ogniu". 9 Między innymi pisze on:
Dramat ludności Łemkowskiej, to jeden z tragicznych rezultatów rozpętanej
przez nacjonalizm ukraiński nienawiści (str. 215). Ten Sam autor pisze, że
OUN-UPA nie miała w Łemkach naturalnych sojuszników, Mimo usilnych starań
dowództwa, na Podkarpaciu udało się stworzyć tylko jedną Łemkowską sotnię
"Smyrnego". jak na społeczność liczącą ponad 100 tyś. osób, osiągnięcie dopwawdy
niewielkie... (str. 212).
To działalność tych dwustu bojówkarzy SB OUN w pierwszym rzędzie przyczyniła sią
do tragedii Łemków. Jak, zresztą i do tragedii całych wsi na Ukrainie Zachodniej
już po zakończeniu wojny. Przecież tylko ś1epy nie widział, że nie ma żadnej
perspektywy dla UPA. Ale ona " działała ".
Łemkowie w Polsce
Mimo przesiedleń Łemków do Ukraińskiej SRR, po wojnie w
Polsce pozostało kilkaset tysięcy Ukraińców, przeważnie Łemków. Oni przejawiali
aktywność w USKT - w Ukrainskim Społeczno-Kulturalnym Towarzystwie,
kontrolowanym przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Gazeta "Nasze Słowo" miała
"Lernkowską stronicę". Istniały szkoły ukraińskie w Polsce, w tym dwa licea,
otwarta została katedra ukrainistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Niestety,
mime oficjalnych deklaracji, w USKT, w szczegó1ności w jego terenowych ogniwach,
można było odczuć nastroje nacjonalistyczne. I to w tym czasie, kiedy żaden z
propagatorów nacjonalizmu ukraińskiego nie znał jego istoty, nie czytał utworów
Dmytra Doncowa, w szczegó1ności jego "Nacjonalizmu". Szerokie koła Łemków, wśród
których zaczął formować się patriotyzm, utożsamiały go z nacjonalizmem, czując
słuszny żal do polskiego rządu, z kolei utożsamiając go z narodem polskim. W
ciągu dziesięcioleci traktowano Ukraińców, a wiąc i Łemków, jako obywateli
niższej kategorii, co wplynęło na wzrost uczuć nienawiści do wszystkiego co
polskie.
Jednocześnie Łemkowie, deklarując swą ukraińskość, z bardzo małymi wyjątkami,
nie zbliżyli się do kultury i języka swoich ziomków na Ukrainie.
Wśród Łemków w Polsce panuje, zaszczepione przez OUN, przekonanie, że
Łemkowszczyzna ma stać się częścią państwa ukraińskiego, a to z tego powodu, że
jest ona ukraińskim terytorium etniaczym. Wśród Łemków nie zrodziła sią realna
myśl: domagania sią stworzenia warunków dla powrotu Łemków na Łemkowszczyznę i
stworzenia tam kulturalnej, a może nawet i terytorialnej autonomii w ramach
państwa polskiego. Bowiem w nich OUN posiała elementy nacjonalizmu. Dlatego też
Łemkowie znaleźli się w tzw. patowej sytuacji. Do niej doprowadziła OUN. Bez
zerwania ze strukturami OUN Łemkowie nie znajdą w warunkach polskiej
państwowości żadnego "modus vivendi". Niechby Łemkowie posłuchali swojego
rozumu, wówczas doszliby oni do wniosku: Winę za ich tragedy ponosi OUN. UPA,
która, ratując siebie, przebijała się na Zachód. Ich, spośród 50-tysięcznej
UPA, na Zachód cudem przedostało się tylko trzy setki bohaterskich ounowców.10
Trzeba dodać: kosztem tragedii Łemków.
Współcześni Łemkowie i ich potomkowie powinni pogodzić sią z tym, że oni żyją i
żyć bądą w ramach państwa polskiego. Właśnie w tym kontekście powinni oni
poszukiwać "modus vivendi".
zrodlo: http://www.lemko.org